7.2.13

Ja i mój lęk - part one

Czego się boicie? Ja wielu rzeczy. Wielu rzeczy, z których sobie nawet nie zdawałam sprawy. Czasami myślałam, że jestem zła, albo jest mi smutno, ale okazuje się, że to była sprytna przykrywa dla tego podstępnego lęku. Trudno jest sobie na głos powiedzieć i przyznać się przed sobą, że czegoś się boimy. Bo ja taki siłacz/ka, super sobie radzę każdego dnia! Patrzcie, jaki jestem dzielna/y, silna/y! Nie mówię o swoim lęku, więc on nie istnieje. Takie mantry siedzą nam w głowie bardzo mocno i blokują nas przed zmianą. Kompletnie paraliżują.


Strach to jedna z najstarszych ewolucyjnie emocji. To był alarm, "Uważaj! Uciekaj, albo kryj się!". Bardzo się przydawał w życiu jaskiniowym, kiedy trzeba było ratować się przed dzikim zwierzem. Współcześnie źródła lęku stały się bardziej abstrakcyjne i złożone.

I tak rozglądam się wkoło i widzę tych pięknych ludzi, który mają tyle do dania, tyle piękna, pasji i boją się tym dzielić, bo ocena, bo niezrozumienie! Bądźmy dla siebie bardziej wyrozumiali. Dostrzegajmy lęk, jak się pojawia. Nie odwracajmy się, bo to bardzo krótkowzroczne. Lęk wróci, ba możecie być tego pewni, zaprzyjaźni się z Wami i będzie chciał zostać, NA ZAWSZE. Ale Wy nie możecie na to pozwolić, bo kochacie siebie i musicie się konfrontować.

Zadanie na dziś. Myślimy bardzo intensywnie - czego się boję i w sumie dlaczego? Jakie są źródła tych emocji? Jak sobie radzę z lękiem? Pije, palę (świetna droga do zwiększania lęku, obie substancje podkręcają stany lękowe), wkładam w siebie kolejne ciasto?
Obserwujcie siebie czujnie. Od tego zacznijcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz