1.4.13

Wywoływanie wiosny... rzeżuchą

Wiosna nie nadchodzi, a mi coraz bardziej chce się czegoś świeżego i zielonego. Z pomocą przyszła mi stara dobra rzeżucha - najprostszy na świecie projekt pt. zrób to sam. Dlaczego sianie rzeżuchy jest dobre dla ciała i ducha? Ponieważ  jedzenie własnej produkcji smakuje najlepiej... Ponieważ będzie to zupełnie niechcący uprawa 100% ekologiczna... Ponieważ pięknie wygląda na parapecie... Ponieważ rzeżucha to samo zdrowie... Jest dobrym źródłem białka, żelaza, wapnia, jodu, kwasu foliowego, witamin A i C. Lekko gorzka, doskonale wspomaga trawienie. Znana była już w starożytnym Egipcie, a dzięki niezliczonym właściwościom leczniczym, jej liście i nasiona używane są w ajurwedzie. Nie wierzycie? Przeczytajcie sami. Jako członek swojskiej rodziny kapustnych może również pochwalić się działaniem antynowotworowym. Te skromne listki są niedocenionym dodatkiem do sałatek, zup, kanapek, szczególnie w okresie przedwiośnia, kiedy do wyboru mamy głównie plastikowe sałaty faszerowane azotanami.



Mam nadzieję, że to Was przekonało, żeby wykonać swój pierwszy wiosenny projekt... Potrzebne jest niewiele:
- nasiona rzeżuchy, do kupienia na bazarkach, w warzywniakach, sklepach ogrodniczych
- lignina, do kupienia w aptece
- naczynie, a najlepiej dwa - płaski i głęboki talerz

Nasionka wsypujemy do szklanki z niedużą ilością wody. Na płaskim talerzu kładziemy głęboki talerz do góry dnem. Tniemy ligninę na pasy mniej więcej szerokości talerza, moczymy w wodzie i układamy warstwę, tak żeby przykryć całą powierzchnię talerza. Rozsmarowujemy nasionka na wilgotnej ligninie. Zostawiamy w zacienionym miejscu do wykiełkowania. Potem stawiamy na parapecie. Voila.

Obiecuję, że rzeżucha urośnie, jeśli tylko będzie często podlewana - nie można dopuścić do tego, żeby lignina wyschła. Z jedzeniem poczekajcie aż listki porządnie wyrosną, wtedy będą mieć więcej wartości odżywczych. Moja rzeżucha na zdjęciu potrzebuje jeszcze trochę czasu, ale już jest piękna! Chleb własnego wypieku z masłem, solą i rzeżuchą podawany z warzywami gotowanymi na parze i jajkiem na miękko to mój hit śniadaniowy przedwiośnia. Enjoy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz